Dorastałam w rodzinie, w której mówiło się o Bogu tylko od święta. Jako nastolatka byłam osobą zalęknioną i samotną, nie bałam się rzeczy widzialnych ale tych, które znajdowały się w sferze duchowej. Nigdzie nie czułam się bezpieczna. Wszystko zmieniło się, kiedy w pewną lutową noc usłyszałam, że Bóg jest żywy i, że mu na mnie zależy.
W tym dniu obchodziliśmy 18 urodziny mojej koleżanki. Po zakończeniu urodzinowego przyjęcia, przez wiele godzin rozmawialiśmy z naszym kolegą Heńkiem. Początkowo poruszaliśmy różne tematy, ale w pewnym momencie Heniek zapytał mnie o moje podejście do Boga.
|
Więcej…
|
|
Przez kilka lat moje serce radowało się każdą chwilą z Bogiem, ale przyszła pierwsza miłość i zaczęłam zapominać, że to Bóg jest najważniejszy. Po czterech latach bycia parą, wzięliśmy z Andrzejem ślub cywilny. Chociaż on też poznał Boga, to jednak odciągał mnie od Niego. Nasze małżeństwo trwało krótko, nawet nie dwa lata. Mój ukochany znalazł inną kobietę i odszedł do niej. Z natury jestem osobą ugodową, więc pomimo ran, jakie mi swoim odejściem zadał, życzyłam mu szczęścia.
|
Więcej…
|
|
|
|
|
|